Marek Włodarczyk dopiero co wyprawił swoją partnerkę Karen i dwójkę dzieci z powrotem do Niemiec, a już na całego korzysta z kawalerskiego życia. Niedawno wraz z innymi serialowymi gwiazdkami spędził kilka dni w austriackim Kaprun.
W dyskotece ruch był jak co wieczór - opowiada Super Express. Polscy artyści biesiadowali przy suto zastawionym stoliku. Ale grzeczna zabawa na siedząco nie mogła wystarczyć Zawadzie. Było już grubo po północy, towarzystwo przy stoliku dobrze znane, a wokół tyle nieznajomych i miłych pań.
Włodarczyk ruszył więc na łowy, tym chętniej, że bariera językowa żadna. Zabawiał liczne panie do drugiej w nocy, robiąc czasem przerwy na łyk piwa dla ochłody.
W najbardziej zajmującą rozmowę z aktorem wdała się napotkana w drzwiach dyskoteki młoda brunetka - pisze tabloid. Dziewczyna przejęła się losem słomianego wdowca. Było jej tak żal opuszczonego nieszczęśnika, że wzięła go za rękę i odprowadziła do hotelu. Pewnie po to, żeby się nie zgubił gdzieś po drodze.
W taki delikatny sposób tabloid sugeruje, że Włodarczyk zdradza żonę. Cóż, tak kończy się wieloletnie życie w rozłące. Bo co to za małżeństwo, które prawie w ogóle się nie widuje?