Lider zespołu Boys kupił niedawno porsche Cayennei z jednej strony serce mu rośnie z dumy, a z drugiej - wąż syczy w kieszeni.
Ależ to rakieta - chwali się Faktowi, ale potem zaczyna się użalać: Tyle, że paliwożerna. No i są jeszcze problemy z serwisem. W Polsce mamy tylko cztery punkty, a najbliższy ode mnie jest w Warszawie, oddalony o 250 kilometrów.
Tak to jest kiedy snobizm przysłania zdrowy rozsądek. Ale Miller znalazł sposób na kryzys paliwowy - podniósł ceny koncertów:
Podnieśliśmy cenę do 15 tysięcy złotych - poinformował Super Express. Powody? Jak wszędzie. Wszystko drożeje.
Jak donosi tabloid, Lider Boys nie wyklucza, że do końca roku może żądać 20 tysięcy złotych za występ. Kto tyle zapłaci? Za Boysów?