Popularność internetowych gwiazdek, często przekraczająca sławę, jaką zdobywają celebryci znani z „tradycyjnych” mediów, pobudza wyobraźnię milionów ludzi, którzy też marzą o pozbawionym materialnych trosk życiu w blasku fleszy. Niestety, ślepa pogoń za sławą miewa przerażające skutki.
Boleśnie przekonała się o tym Monalisa Perez, która podczas nagrywania filmiku na prowadzony wspólnie ze swoim narzeczonym kanał na YouTubie... zastrzeliła go.
22-letni Pedro Ruiz, chcąc wypromować internetową działalność pary, wymyślił szokujący pomysł na kolejne nagranie. Mężczyzna miał trzymać przed sobą grubą książkę, która miała ochronić go przed kulą, wystrzeloną przez Monalisę z pistoletu. Choć dziewczyna nie była przekonana do tego pomysłu, uległa namowom ukochanego.
Nagramy zaraz z Pedro prawdopodobnie najgroźniejszy filmik, jaki kiedykolwiek widzieliście na YouTube. To był JEGO pomysł, nie mój! - napisała na Twitterze na kilka minut przed tragedią.
Niestety, wbrew zapewnieniom Ruiza, gruba okładka i kilkaset stron książki okazało się niewystarczającą tarczą. Wystrzelona kula z ogromną siłą wbiła się w klatkę piersiową mężczyzny, zabijając go na miejscu.
19-letnia partnerka Ruiza, która jest w siódmym miesiącu ciąży, została oskarżona o zabójstwo drugiego stopnia i grozi jej do 10 lat więzienia i 20 tysięcy dolarów grzywny. Para wspólnie wychowywała też już 3-letnią córkę.
Perez chce uczcić pamięć zmarłego narzeczonego, nadając jego imię nienarodzonemu jeszcze dziecku.
To będzie piękny hołd dla Pabla. A fakt, że Mona do końca życia będzie musiała żyć z wyrzutami sumienia po tym, co się stało, jest moim zdaniem największą karą – powiedziała w rozmowie z dziennikarzem lokalnego programu Valley News Live ciotka Ruiza, Claudia.