Marcin Dubieniecki ma za sobą wyjątkowo ciężki czas. Przez ostatnie dwa lata był bardziej znany jako "Marcin D.", a czas wolny od siedzenia w krakowskim areszcie przeznaczył na walkę z polskim wymiarem sprawiedliwości o oczyszczenie się z zarzutów. W sierpniu 2015 roku został bowiem zatrzymany przez CBA pod zarzutem kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, wyłudzenia ponad 14 milionów złotych z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych i prania brudnych pieniędzy. Kilka miesięcy temu biznesmenowi udało się wyjść na wolność, a Marta Kaczyńska wreszcie mogła się z nim rozwieść. Na szczęście jego problemy finansowe zbytnio ją nie interesowały, bowiem przed ślubem "zabezpieczyła się" i zażądała spisania intercyzy.
Dubieniecki, który od kilku miesięcy cieszy się wolnością i ciężarną kochanką, byłą żoną Artura Boruca, nie może jeszcze odetchnąć z ulgą. Na początku lipca do sądu trafi kolejny akt oskarżenia przeciwko jego działalności. Prokuratora na poczet kary zajęła mu majątek, w tym również dwa luksusowe samochody marki Porsche. Jak się okazuje, były mąż Kaczyńskiej nic nie robi sobie z prokuratorskich nakazów i wciąż jeździ jednym ze sportowych aut. Niedawno paparazzi przyłapali go podczas przejażdżki Porsche 911 Carrera S wartym pół miliona złotych. Jak się okazuje, samochody dostał na przechowanie jego ojciec, Marek Dubieniecki. W rozmowie z Super Expressem prokurator Włodzimierz Krzywicki nie zdziwił się, że Marcin wciąż jeździ zajętym autem i stwierdził, że "jeśli ktoś pełni funkcję adwokata, to jest rozsądny i odpowiedzialny".
Uznaliśmy, że jak ktoś pełni funkcję adwokata, jest rozsądny i odpowiedzialny. Na przechowawcy ciąży obowiązek dopilnowania tego, żeby to, co zostało oddane na przechowanie, nie doznało żadnego uszczerbku. Jeśli się potwierdzą informacje, podejmiemy odpowiednie działania - zapowiada Krzywicki reprezentujący Prokuraturę Regionalną w Krakowie.
Z kolei ojciec Dubienieckiego nie rozumie, o co jest cały szum, bo przecież jego syn ma "prawo" jeździć samochodem zajętym przez prokuraturę.
Od strony prawnej wszystko jest w porządku - uspokaja w tabloidzie. Syn może korzystać z auta.
W razie czego może zawsze liczyć na podwózkę od obecnej ukochanej, Katarzyny Modrzewskiej. Przypomnijmy, czym jeździ: Kaczyńska z córkami i Dubieniecki Z CIĘŻARNĄ BYŁĄ BORUCA (ZDJĘCIA)