Niedawno pisaliśmy o tym, że narodziny dziecka Anny Dereszowskiej i Piotra Grabowskiego bardzo ochłodziły relacje między kochankami (zobacz: Dereszowska została sama)
. Szczytem wszystkiego było to, że Grabowski raczył się pojawić w szpitalu położniczym dopiero po pięciu dniach od urodzenia córeczki, Lenki.
Po powrocie ze szpitala do domu wcale nie było lepiej. Dereszowską widywano na spacerach z wózkiem samą, z koleżankami albo z nianią, ale nigdy z kochankiem, któremu rozbiła rodzinę. Jednak Fakt optymistycznie donosi, że aktor jednak przejrzał na oczy i postanowił stanąć na wysokości zadania, a przynajmniej się postarać:
Ania w ostatni piątek wyjechała z Lenką z Warszawy do swoich rodziców do Mikołowa - pisze tabloid. Sąsiedzi widzieli, jak piękna aktorka sama niesie do samochodu ciężką torbkę. We wtorek Anna wróciła. I tu niespodzianka. U jej boku był bowiem Piotr. Jak prawdziwy dżentelmen pomógł wynosić swojej ukochanej ciężkie walizki. Być może Grabowski dołączył do rodziny Ani w Mikołowie i miał męską rozmowę z jej ojcem, cenionym w miasteczku ginekologiem? Jeśli tak to przyniosła ona skutek. Dereszowska wreszcie wygląda na szczęśliwą.
A co mógł pomóc ginekolog? Na miejscu Ani obawialibyśmy się, że Piotr szuka sobie już nowej kobiety. Raz zostawił rodzinę, skąd pewność że tym razem będzie wierny?