Katie Price, brytyjska celebrytka i ulubienica tamtejszych tabloidów, na przestrzeni kilku ostatnich lat stała się uosobieniem tego, co najgorsze w show biznesie. 39-latka uwielbia prowokować nienaturalnym, sztucznym ciałem, które pokazuje niemal przy każdej okazji. Regularnie wstrzykuje sobie botoks, powiększa piersi i pośladki, chwaląc się później swoimi "atutami" na ściankach. Katie jest wyjątkowo zdeterminowana, aby osiągnąć upragniony sukces i popularność i w tym celu zaprasza paparazzi na prywatne wakacje. Kilka miesięcy temu zasłynęła publicznym obnażaniem biustu, który chętnie prężyła przed opłaconymi fotoreporterami.
Price zdaje się nie przejmować ostrzeżeniami lekarzy, którzy radzą jej przystopować z operacjami plastycznymi w obawie o własne zdrowie. Chętnie chwali się powiększonym biustem wypinając go w obcisłych i często za małych kreacjach. Nie inaczej było podczas premiery jej najnowszego singla, który promowała w Londynie. Celebrytka postanowiła przypomnieć swoim "fanom", że jest także piosenkarką i zorganizowała specjalną imprezę, aby móc wreszcie pochwalić się nowym "sukcesem". Na ulicy zaprezentowała się w połyskującym kombinezonie, który podkreślił jej ogromne piersi i niemal nagie pośladki.
Zobaczcie, jak walczyła o uwagę. Czy jej wygląd można jeszcze nazwać seksownym?