Wakacje tylko pozornie oznaczają do sportowców odpoczynek. Najbardziej zestresowani są w tym czasie piłkarze, dla których otwiera się wówczas okienko transferowe i nagle może okazać się, że od jesieni muszą przeprowadzić się do innego kraju, o ile nie na inny kontynent.
Kilka tygodni temu blady strach padł na Marinę Łuczenko-Szczęsną, która była zagrożona przeprowadzką do Turynu, dokąd miał być sprzedany jej mąż i sponsor wygodnego życia. Jak wiemy, Marina nie może odnaleźć się już w Warszawie, Londynie i Rzymie, więc w nieco prowincjonalnym Turynie mogła nabawić się depresji, będąc odcięta od luksusowych butików i przyjaciółek.
Na szczęście Pudelek myśli o trudach życia WAGs: Co Marina będzie robić po przeprowadzce do Turynu? Mamy dla niej przewodnik!
Ostatecznie Wojtuś został w AS Romie, więc Marina nie musiała myśleć o kolejnej przeprowadzce. To jednak nie koniec stresów dla żon piłkarzy: jak poinformowała Legia Warszawa, Jakub Rzeźniczak przejdzie testy w Karabachu Agdam, klubie piłkarskim z... Azerbejdżanu. To oznacza przeprowadzkę także dla jego żony, Edyty Zając-Rzeźniczak.
Jak na złość, drużyna Karabachu Agdam rozgrywa swoje mecze we wsi Quzanlı, w której mieszka 13 tysięcy osób. To prawie trzykrotnie mniej niż pojemność stadionu Legii, na którym grał Rzeźniczak. Na Stadion Olimpijski FC Karabach może wejść jednorazowo dwa tysiące osób.
Może nie będzie tak źle. Edyta Zając-Rzeźniczak brała udział w ostatniej edycji Agenta, w której, o dziwo, poradziła sobie całkiem nieźle. Pewnie jedynie nie będzie mogła liczyć na odwiedziny koleżanek WAGs.