Emily Ratajkowski swoją sławę zawdzięcza w dużej mierze piersiom, które chętnie eksponuje w całej okazałości gdzie tylko się da. Jej kariera nabrała tempa po tym, jak wystąpiła nago w kontrowersyjnym teledysku Robina Thicke, Blurred Lines. Od tego momentu posypały się propozycje nagich sesji, które Ratajkowski chętnie przyjmowała.
Choć dzięki piersiom modelka z polskimi korzeniami zarobiła już miliony, teraz postanowiła się na nie poskarżyć. 26-latka twierdzi bowiem, że są one przeszkodą w jej prawdziwych ambicjach.
Emily nie chce bowiem być jedynie modelką znaną z rozbierania się. Występ w Blurred Lines rozbudził w niej ponoć apetyt na karierę aktorską. Ratajkowski uważa jednak, że nie dostaje ról, ponieważ ma za duży biust i w ogóle jest "zbyt seksowna".
Jest coś, co mi się przydarza: "Och, ona jest zbyt seksowna ". To takie antykobiece, że ludzie nie chcą ze mną pracować, bo moje cycki są za duże - żali się Emily w rozmowie z australijskim Harper’s Bazaar. Co jest złego w piersiach? To piękna, kobieca rzecz, która powinna być czczona. To znaczy, kogo obchodzi, czy są ogromne, czy małe? Dlaczego to ma być problem?
Emily, która z premedytacją uczyniła z piersi swój największy atut przekonuje, że zrobiła to w imię równouprawnienia.
Nasze społeczeństwo mówi kobietom jakie nie mogą być - seksowne, pewne siebie i z poglądami politycznymi. To przecież dałoby nam zbyt dużą władzę. Zamiast tego społeczeństwo wymusza na nas walkę o to, co mężczyźni mogą robić bez pytania - denerwuje się modelka.
Emily zauważa też, że nie tylko mężczyźni ograniczają kobiety, ale to właśnie przedstawicielki płci pięknej często atakują siebie nawzajem.
Często to mężczyźni napędzają te akty seksizmu, ale kobiety też potrafią deprecjonować siebie wzajemnie - ocenia 26-latka. Pomyśl ile razy słyszałaś kiedy kobieta mówiła o innej kobiecie "och, ona robi wszystko by zwrócić na siebie uwagę".
Przy okazji modelka pochwaliła się, że znalazła chłopaka, który w stu procentach popiera jej feministyczne poglądy.
Mój facet jest superpewny siebie i był wychowany tylko przez matkę, więc autentycznie kocha i podziwia kobiety. Nie tylko w sensie, że "tak, kobiety są fajne". On naprawdę głęboko kocha i szanuje kobiety więc kocha też cały mój światopogląd - przekonuje Ratajkowski.
Myślicie, że naprawdę chodzi tylko o "duże cycki"?