Ciąża Anny Lewandowskiej i narodziny małej Klary to niewątpliwie jedne z najgorętszych newsów w polskim show biznesie w ostatnich latach. Każde nowe zdjęcie trenerki jest szeroko komentowane, a nieliczne fotografie dziewczynki, której rodzicie skrzętnie zasłaniają twarz, budzą wielkie emocje.
Za Lewandowskimi niemal nieustannie podążają paparazzi, bacznie śledzący każdy ich krok. Robert i Ania sami też zbytnio nie kryją się ze swoimi aktywnościami, publikując w sieci zdjęcia z prywatnych wakacji czy ślubu znajomej.
Tym większym zaskoczeniem może więc okazać się fakt, że Lewandowskim udało się przechytrzyć media i… w tajemnicy ochrzcić małą Klarę. Jak donosi serwis WP Gwiazdy, ceremonia - wbrew wcześniejszym plotkom - nie odbyła się ani w Niemczech, gdzie na co dzień mieszka para, ani w ich posiadłości na Mazurach. Zamiast tego, Lewandowscy wybrali podwarszawską Kobyłkę, w której nikt chyba nie spodziewał się ich zastać.
Chrzciny odbyły dwa tygodnie temu za Kobyłką. Na uroczystości była obecna tylko najbliższa rodzina i przyjaciele. Lewandowscy są zadowoleni, że nic nie zakłóciło tego dnia - zdradza znajomy pary.
Co ciekawe, choć chrzciny już się odbyły, Ania i Robert nadal nie pokazali żadnego zdjęcia z tej uroczystości. Myślicie, że czekają na lepszy moment?