Mogłoby się wydawać, że stawki na poziomie 40-50 tysięcy złotych za jeden odcinek programu rozrywkowego nieodwołalnie przeszły do historii 10 lat temu, gdy Hubert Urbański poczuł się do tego stopnia niezastąpiony na stanowisku prowadzącego Tańca z gwiazdami, że zażądał 50 tysięcy za wieczór. Edward Miszczak wyrzucił go wtedy z pracy.
Okazuje się, że ciągle są wyjątki. Jak donosi Fakt, Edyta Górniak za jeden odcinek The Voice Kids otrzyma niewiele mniej niż przed dekadą chciał Urbański. Zadłużona Telewizja Polska zapłaci jej 40 tysięcy złotych za odcinek, oczywiście z publicznych pieniędzy. Na szczęście producent programu Rinke Rooyens przekonał prezesa Jacka Kurskiego, że uda się zaoszczędzić na pozostałych sędziach. Rochstar będzie nagrywał jednocześnie wersję The Voice dla dorosłych i dla dzieci. W jury programu zasiądą Baron i Tomson z Afromental, Michał Szpak, Andrzej Piaseczny i Maria Sadowska. Wszystkim obniżono stawki, by Edzia mogła zarobić swoje 400 tysięcy za sezon.
Jak donosi tabloid, Sadowska i Szpak będą musieli zadowolić się kwotą 100 tysięcy złotych na głowę, Baron i Tomson zarobią po 128 tysięcy, zaś Piaskowi udało się wynegocjować 180 tysięcy. Najgorzej pod względem finansowym wypadnie Dawid Kwiatkowski, który zasiądzie w jury The Voice Kids obok Górniak. Udało mu się namówić producentów na zaledwie 64 tysiące złotych za cały sezon.
Wszyscy na początku chcieli po kilkadziesiąt tysięcy więcej - przyznaje w rozmowie z gazetą osoba z produkcji show. Gdy usłyszeli, że nie ma na to szans, zgodzili się na gorsze warunki. W końcu i tak zarobią dużo, a nie napracują się zanadto.
Przypomnijmy, że za udział w poprzednim rozrywkowym "hicie" TVP, o którego istnieniu nikt już nie pamięta, Edyta dostać miała równie zawrotną kwotę: Górniak wygryzła Kowalską z "Hit Hit Hurra"? Zarobi 400 tysięcy złotych
_
_
_
_