Związek Roba Kardashiana i byłej kochanki Tygi, Black Chyny, był dokładnie tym, czego obawiały się jego siostry - i zakończył się dokładnie w takim stylu, jaki przewidywały. Zdrady, oddzielenie od córki, publiczne pranie brudów - to wszystko było do przewidzenia.
Kardashianki nie spodziewały się jednak, że Rob, który dopiero co miał wygrać z depresją, znajdzie w sobie takie pokłady agresji, żeby otwarcie zaatakować byłą partnerkę, a potem opublikować jej nagie zdjęcia w sieci. To tylko ułatwiło Chynie sprawę - właśnie wywalczyła zakaz zbliżania się celebryty do niej i małej Dream oraz zaocznie wygrała dowolny proces przeciwko Robowi.
Nie trzeba było długo czekać, żeby sytuacja pogorszyła się jeszcze bardziej. Wczoraj Blac i jej prawniczka, Lisa Bloom, złożyły do sądu kolejny pozew. Tym razem do poprzednich zarzutów przeciwko Robowi dołączyły informacje o tym, że stosował wobec niej przemoc. Twierdzi, iż były partner uderzył ją, przewrócił na podłogę, a gdy przerażona pobiegła do sypialni, on wybił pięścią dziurę w drzwiach.
Sprawa zaogniła jeszcze się bardziej, gdy striptizerka ujawniła, że Kardashian posiada w domu broń. Twierdzi, że "jest przerażona", bo były kochanek groził, że popełni samobójstwo i się zastrzeli. Po ostatnim wycieku intymnych zdjęć i prywatnych informacji obawia się też, że "to doprowadzi do nasilenia się irracjonalnych zachowań, przez które mógłby ją skrzywdzić w złości".
Do tej pory Rob miał mały wkład w rodzinny program, gdyż - jak twierdziła Kim - wolał leżeć i palić marihuanę. Teraz wygląda na to, że będzie centralnym elementem walki o większą oglądalność.
**Biust i brzuch Blac Chyny w bardzo obcisłej sukience...
**