Bycie znaną postacią w Polsce nie jest tak łatwie, jak się niektóym wydaje. Bardzo trudno utrzymać się na dobrym poziomie wyłącznie z prowadzenia chałtur i grania w reklamach (no i z pracy). Wielu aktorów decyduje się więc zarobić na popularności otwierając knajpy. Albo tylko udając że je otwiera...
Kilku z nich poległo zresztą na tych biznesach. Jarek Jakimowicz musiał zamknąć swój bar Tonic. Michał Milowicz i Olivier Janiak tylko z nazwy są właścicielami swoich lokali. W rzeczywistości dostali w nich tylko małe udziały w zamian za chwalenie się tym, że to ich kluby. To wciąż bowiem niezła reklama. Wciąż działa. "Byliśmy w klubie Janiaka" - ludzie z jakiegoś powodu lubią się tym chwalić. A ciekawe kiedy Janiak był ostatnio w "klubie Janiaka"...
Osobnym przypadkiem jest Borys Szyc, który razem z Kasią Figurą podeszli z taką pogardą do potrzeb klientów, że otworzyli knajpę... bez toalet. Uznali, że jej klienci to takie zwierzaki, że mogą się załatwiać w krzakach i podcierać liściem.
Do tego szlachetnego grona postanowił dołączyć Piotr Adamczyk, który remontuje właśnie starą restaurację Gościniec Opolski przy ul. Puławskiej w Warszawie. Życzymy, żeby wsławił się trochę lepiej w gastronomii.