Mitch Winehouse w pełni poświęcił się dla swojej córki. Ojciec Amy walczy z jej uzależnieniem, pomaga wychodzić z codziennych tarapatów, uspokaja pobitych przez nią ludzi itp. To dość stresujące zajęcie.
Po wykryciu rozedmy płuc u piosenkarki, Mitch znajdował się pod olbrzymią presją, która mocno odcisnęła się na jego zdrowiu. Ciągłe problemy z nieodpowiedzialną i poważnie chorą córką sprawiły, że mężczyzna doszedł na skraj wytrzymałości.
Wczoraj wieczorem został odwieziony do szpitala. Ponoć przez cały dzień odczuwał bóle w klatce piersiowej i nagłe zawroty głowy. Po rodzinnej kolacji nagle zasłabł. Lekarze stwierdzili, że ma poważnie uszkodzone serce i wymaga dłuższego pobytu na oddziale. Mitch wypisał się jednak następnego dnia, twierdząc, że musi opiekować się chorą córką.
Zgadniecie, gdzie była Amy, gdy jej ojciec walczył o życie? Oczywiście leżała naćpana w swoim domu. Mimo że wie, iż każdy kolejny zastrzyk narkotyku może ją zabić.
Czyli w tym wypadku ćpanie jednej osoby może doprowadzić do aż dwóch zgonów. Przerażające.