W ubiegłym tygodniu Sąd Rejonowy w Toruniu wydał w trybie zaocznym wyrok w sprawie Sławomira W., syna byłego prezydenta Lecha Wałęsy. To już drugi wyrok w sprawie o kradzież świeczek zapachowych z dyskokntu. Poprzednim razem Sławomir W. został skazany na 20 złotych grzywny i 80 złotych kosztów sądowych. Sprawa ciągnęła się od stycznia. Tuż po Nowym Roku Sławomir W został przyłapany w dyskoncie na wynoszeniu w kieszeni dwóch świeczek zapachowych w cenie 3 złote za sztukę. W innym przypadku zostałoby to zapewne uznane za czyn o niskiej szkodliwości społecznej, ale tu chodziło o syna byłego prezydenta. Jak wspominał sam winowajca, przybyła na miejsce policja rozebrała go do samych majtek.
_**Pierwszy raz interweniowaliśmy 2 stycznia**_ - potwierdza jeden z funkcjonariuszy. Wtedy w jego kieszeni znaleźliśmy dwie świeczki. Sprawa była jednoznaczna, bo jeszcze był do tego monitoring.
Toruński sąd po trwającym pół roku procesie skazał Sławomira W. na grzywnę w wysokości 20 złotych oraz pokrycie kosztów sądowych w wysokości 80 złotych.
Niestety, w kwietniu tego roku syna byłego prezydenta znowu przyłapano ze świeczką zapachową w kieszeni. Tym razem próbował wynieść tylko jedną. W ten sposób łączna wartość zarabowanych towarów wzrosła z sześciu do dziewięciu złotych.
Sąd uznał Sławomira W. za recydywistę. Chociaż wyniósł tylko jedną świeczkę, dostał wyższy wyrok, bo aż 50 złotych grzywny i kolejne 80 złotych kosztów sądowych.
Sławomir W. zapewnia, że nie miał pojęcia o toczących się przeciwko niemu procesach.
Nikt mnie skutecznie nie poinformował o tym, że mam jakieś sprawy w sądzie - twierdzi w rozmowie z Super Expressem. Nie zostałem skutecznie powiadomiony. Nie mogę stawić się na coś, o czym nie wiem. Nie mam stałego miejsca zamieszkania ani meldunku. Muszę podpisać odbiór powiadomienia. Ja albo osoba przeze mnie upoważniona. Na jakiej podstawie mnie skazują. Na podstawie zeznań funkcjonariuszy. Na takiej podstawie to mogą mnie skazać na wszystko. Ja jestem przecież niewinny.
Tymczasem policjantom marzy się zamknięcie go - za kradzież świeczek po trzy złote - do więzienia.
_**Może jak posiedzi w więzieniu to się czegoś nauczy**_ - skomentował jeden z nich.
Przypomnijmy, że to nie jedyna ostatnio tego typu sprawa z udziałem rodziny byłego prezydenta. Jego wnuk odpowie za pobicie. Zobacz: Wnuk Wałęsy wreszcie odpowie za pobicie. "NIE ZROBIŁEM TEGO! Ona chce pieniędzy, bo wie, że mój dziadek je ma"