Coś dziwnego dzieje się z Moniką Brodką. Wszystko wskazuje na to, że jej błyskotliwa kariera rozpoczęta zwycięstwem w trzeciej edycji Idola, zmierza ku szybkiemu końcowi. Jedynie garstka znudzonych spacerowiczów przyszła posłuchać jej (darmowego!) koncertu w warszawskim parkiu Sowińskiego. A możenie tyle posłuchać, co poleżeć na ławkach.
Laureatka Eska Music Awards, Super Jedynki i nagrody Polskiego Radia zdołała zgromadzić zaledwie kilkudziesięcioosobową widownię, która na dodatek niespecjalnie uważnie słuchała jej piosenek.
Monice musiało być nie do śmiechu - cieszy się Fakt. Zamiast tłumu wielbicieli zobaczyła znudzonych, pokładających się na ławkach ludzi. Gdzieniegdzie krzyczały bawiące się dzieci, które nawet nie spojrzały na scenę. A tam występowała piosenkarka, której jeszcze niedawno wróżono wielką karierę.