Po tym, jak nie wypalił jego romans z Amy Winehouse, a Sting zabronił mu kontaktować się ze swoją nastoletnią cóką Coco, Pete Doherty przypomniał sobie, że została mu jeszcze Kate Moss. I postanowił odzyskać byłą dziewczynę. W chorym, przeżartym narkotykami umyśle muzyka zrodził się upiorny pomysł. Zapłacił firmie LifeGem za... przerobienie prochów jednego ze swoich kotów w brylant!
Kiedy muzyk i modelka spotykali się ze sobą, wzięli ze schroniska kotkę, którą nazwali Shelley. Po rozstaniu, nieustannie pijany i zaćpany Pete zapomniał, że kot został w wynajętym apartamencie. Po miesiącu właściciel mieszkania znalazł przy drzwiach wejściowych wychudłe ciało martwego zwierzęcia:
Doherty nie oddał mi kluczy do apartamentu, więc po wygaśnięciu umowy postanowiłem odzyskać moją własność - wspomina. Kiedy wszedłem do środka, zaniemówiłem. Drzwi, ściany i podłoga były podrapane. Martwy kot leżał oparty o drzwi. Zwierzę umierało w strasznych męczarniach. Chyba do końca czekało na swojego właściciela w nadziei, że powróci.
Wokalista Babyshambles podaruje Kate Moss pierścionek z diamentem zrobionym z jej ukochanego zwierzaka, którego zagłodził! Romantyczne.