Dziesięć lat temu, podczas słynnej koalicji Prawa i Sprawiedliwości z Ligą Polskich Rodzin i Samoobroną, Roman Giertych należał do wielkiego zwolennika działań braci Kaczyńskich. Od tamtej pory wiele się zmieniło, a poglądy Giertycha wyewoluowały. Podobnie jak sytuacja polityczna: pewnie wielu z uśmiechem rozrzewnienia wspomina czasy, gdy największym problemem była propozycja Giertycha polegająca na wprowadzeniu do szkół obowiązkowych mundurków.
Dzisiaj Roman Giertych nie ukrywa już, że nie zgadza się z politykami Prawa i Sprawiedliwości, których nie boi się nazywać kłamcami: Giertych do Ziobry i PiS-u: "Wolałbym rowy kopać na Syberii niż być adwokatem według waszego wzoru, żałośni kłamcy"
Jak można się było tego spodziewać, były minister edukacji narodowej i wzięty adwokat nie mógł przepuścić okazji do skomentowania ustawy o zmianach w sądownictwie, która w nocy z piątku na sobotę została przegłosowana w Senacie. Giertych poświęcił tej sytuacji wpis na Facebooku, który zaadresował do "Jarosława K.".
Piszę ten list o czwartej nad ranem, gdyż śledziłem z uwagą protesty i głosowanie, które doprowadziło do wyjścia z parlamentu ustawy, w której wprowadza Pan łaskawie swoją dyktaturę. Piszę ten list dlatego, aby wytłumaczyć, że popełniasz Pan zbrodnię i na dodatek, że nie jest to zbrodnia doskonała, bo zakończy się spektakularnym upadkiem - pisze Giertych.
Polityk wysnuwa w swoim wpisie tezę, że Kaczyński może trafić do więzienia, bo złamał 128. artykuł Konstytucji mówiący o usunięciu przemocą jednego z organów państwa. Zdaniem Giertycha jest to jednak zbrodnia niedoskonała, bo rządy Kaczyńskiego kiedyś się skończą. Nadzieją na to ma być między innymi zachowanie jego synka, który na wiadomość o zmianach w sądownictwie "chwycił swoją szable z plastyku i poszedł bić wyimaginowanych wrogów tej wolności z okrzykiem: za wolność Polaków!".
O ile jeszcze dwa lata temu trochę osamotniony wraz z moją córką Marysią (dzisiaj już prawie dorosłą) krzyczałem na sejmowym murku "Precz z kaczorem dyktatorem" to dzisiaj setki tysięcy ludzi krzyczą to we wszystkich miastach Polski - pisze Giertych. A wśród nich jest przede wszystkim młode pokolenie, które dla wolności jest gotowe oddać wszystko. I dlatego panie Jarosławie K. pana zbrodnia będzie niedoskonała. Ponieważ łamiąc Konstytucję obalił Pan swój demokratyczny mandat do rządzenia to pewnie Pańskie rządy skończą się szybciej niż jest to w Konstytucji opisane. Kiedy? Nie wiem. Ale na Pana miejscu trzymałbym w pogotowiu helikopter. Kto wie, może Antoni załatwi Panu u Rosjan azyl? Za tę robotę, którą dla nich robi musi mieć przecież u nich wielkie poważanie. Tak czy inaczej powoli bym się zbierał, bo Pana koniec jest bliski.
Myślicie, że Kaczyński to przeczyta?