Andrzej Duda przez chwilę stał się wczoraj bohaterem tysięcy Polaków, którzy od ponad tygodnia protestowali w kilkudziesięciu miastach przeciwko planowanym przez rząd Beaty Szydło zmianom w sądownictwie. Prezydent, wbrew woli Jarosława Kaczyńskiego i polityków PiS-u, ogłosił, że zawetuje dwie ustawy, które podejrzanie szybko próbowali przepchnąć przez Sejm i Senat przedstawiciele rządzącej partii.
Przypomnijmy: WETO ANDRZEJA DUDY: "Jestem zwolennikiem mądrej reformy"
Radość tłumów szybko jednak opadła, gdy okazało się, że Duda nie zawetował ustawy o sądach powszechnych - najważniejszej z punktu widzenia zwykłych obywateli. To sprawiło, że wczoraj wieczorem na ulice Warszawy i innych polskich miast znowu wyszli manifestanci.
Protesty i manifestacje zdały się jednak na niewiele. Jak podała właśnie radiowa Trójka, prezydent zdecydował się podpisać ustawę reformującą sądy powszechne. Nie przeszkodziło mu w tym nawet to, że komentatorzy ostrzegają o niekonstytucyjności części zapisów reformy.