Weronika Rosati od dłuższego czasu zwierzała się w wywiadach, że czuje coraz silniejszą potrzebę urodzenia dziecka. Sugerowała, że gdyby tylko spotkała właściwego mężczyznę, od razu by się zdecydowała.
To jest jasne i nie ma co ukrywać, że któregoś dnia chciałabym być mamą. Nie mam dzieci, ale to nie jest wynikiem tego, że stanęłam przed wyborem: kariera czy potomstwo? Tak się po prostu układa w moim życiu, że na razie nie mam dziecka. Wierzę, że kiedyś będę mamą - wyznała w zeszłym roku w magazynie Party.
Niestety, do tej pory kiepsko trafiała z wyborem partnerów. Nie ułożyło się ani z raperem Tede, ani z Mariuszem Maxem-Kolonko, nie wspominając już o starszym o 44 lata Andrzeju Żuławskim, czy żonatym amerykańskim producencie Harveyu Weinsteinie. Ze związku z Piotrem Adamczykiem Weronika wysnuła zaś wniosek, że aktor jest "fałszywym dżentelmenem"...
Na szczęście dzięki niemu poznała ortopedę Roberta Śmigielskiego. Podjął się on leczenia nogi Adamczyka, kontuzjowanej podczas treningów do triathlonu.
Po rozstaniu z Piotrem Rosati i Śmigielski szybko zbliżyli się do siebie. Do tego stopnia, że po roku nie tylko mieszkają razem, ale nawet oczekują wspólnego dziecka. Czyli tak jak zapowiadała Weronika: gdy tylko pozna właściwego mężczyznę, wszystko pójdzie piorunem...
Jak ujawniają znajomi Rosati, raczej nie skończy się to ślubem. Aktorka uważa ponoć, że to zupełnie zbędna formalność.
Weronika jest bardzo szczęśliwa, ale jedna rewolucja w życiu na razie jej wystarczy - wyjaśnia koleżanka aktorki w rozmowie z Faktem. Poza tym nigdy nie marzyła o sukni z welonem, a już na pewno nie będzie brać ślubu, mając ciążowy brzuszek.
Niestety, chodzą słuchy, podstawową przeszkodą, która stoi na drodze do zamążpójścia Weroniki jest podobno fakt, że jej ukochany i ojciec jej dziecka wciąż się nie rozwiódł...