We wtorek w nocy w brytyjskim Birmingham doszło do dwóch dramatycznych zdarzeń. 15-letnia dziewczynka padła ofiarą gwałcicieli gdy szła z koleżanką na stację kolejową Witton. Tam podszedł do niej nieznany mężczyzna, zaciągnął ją w odludne miejsce i zgwałcił. Po zdarzeniu 15-latka uciekła ze stacji i szukając pomocy zatrzymała mijający ja samochód. Gdy do niego wsiadła, kierowca... zgwałcił ją po raz drugi.
Jak dziewczyna zeznała policji, do incydentów doszło pomiędzy godziną 19:00 we wtorek a 2:00 w nocy w środę. Policja oba zdarzenia rozpatruje jako osobne przypadki i poszukuje świadków. Dochodzenie zostało zakrojone na dużą skalę i zapowiedziano obławę na sprawców, gdy tylko ustali się ustalić ich dane.
To było przerażające doświadczenie dla tej młodej dziewczyny. Mamy specjalnie przeszkolonych funkcjonariuszy, którzy udzielają jej teraz wsparcia - powiedział mediom detektyw Tony Fitzpatrick. Teraz kluczowe jest, żeby ustalić, co dokładnie się wydarzyło oraz zidentyfikować sprawców tych dwóch obrzydliwych incydentów.
Policja zabezpieczyła już wszystkie nagrania z kamer przemysłowych w okolicy, które pomagają w namierzeniu sprawców. Zgodnie z pierwszymi ustaleniami funkcjonariuszy obaj gwałciciele są pochodzenia azjatyckiego i mieli nieco powyżej 20 lat. Jeden z podejrzanych miał jasną skórę, brązowe włosy i miał około 182 cm wzrostu. Ubrany był w szary dres z niebieskimi paskami oraz czarne buty. Drugi ze sprawców był niższy, miał granatową bluzę, czarne dżinsy i nosił brodę.
Chciałbym porozmawiać z każdym, kto mógł być w tamtej okolicy w tym czasie. Jeżeli mijaliście stację i widzieliście dwie dziewczyny idące ze starszym mężczyzną, proszę o natychmiastowy kontakt - dodał Fitzpatrick. Robimy teraz wszystko, co w naszej mocy, żeby wytropić ludzi odpowiedzialnych za te czyny i doprowadzić ich przed wymiar sprawiedliwości.