Przed księżną Kate i księciem Williamem stoi nie lada wyzwanie. Jako "drużyna Windsoru" przygotowują się do przejmowania kolejnych obowiązków 96-letniego księcia Filipa i zaledwie o pięć lat młodszej królowej Elżbiety II. Jednocześnie romantyczne czasy królów i rycerzy minęły i w nowoczesnym, demokratycznym społeczeństwie chcą zapewnić dzieciom "normalne dzieciństwo" - a przynajmniej na tyle normalne, na ile to możliwe w takiej sytuacji.
Ostatnio dla pary książęcej temat ten jest bardzo aktualny, gdyż czteroletni już książę Jerzy idzie do szkoły. I choć będzie to prestiżowa szkoła Thomasa Battersea w Londynie, rodzice chcą, żeby chłopiec miał zdrowe relacje z rówieśnikami i rozwijał się jako członek społeczności.
Ostatnio brytyjskie media rozpisują się na temat prośby, jaką złożyła na ręce Williama i Kate organizacja zajmująca się sprawami dzieci, Having Kids. Instytucja z San Francisco promuje nieduże rodziny, żeby w ten sposób dbać o środowisko i zmniejszać przeludnienie na świecie. Napisała do pary otwarty list, w którym "uprzejmie prosi" ją o... "rozważenie rezygnacji z posiadania trzeciego dziecka". Organizacja uważa, że to stworzyłoby pozytywny "model zrównoważonej małej rodziny", który stałby się wzorem dla innych ludzi.
Oczywiście wiemy, że książę Jerzy i księżniczka Charlotte będą mieć wspaniałe życia, bezpieczni od demoralizacji spowodowanej przez biedę czy degradację środowiska - czytamy. Otrzymają optymalną dawkę troski i uwagi, tak samo jak najlepszą dostępną edukację. Ale nie można tego powiedzieć o każdym dziecku w najbliższej przyszłości.
Organizacja wytłumaczyła swój pomysł na model planowania rodziny Fair Start, który ma wyrównać szanse dzieci na godną przyszłość. Choć Having Kids promuje małe rodziny, to o rodzicielstwie myśli w globalnych kategoriach i chce, aby całe społeczeństwo pracowało na dobro najmłodszego pokolenia.
Zamiast mieć troje lub więcej dzieci, rodziny rezygnują z posiadania kolejnych dzieci i biorą udział w zachowaniu zasobów, które pomogą innej rodzinie na uczciwy start w życie ich dzieci. Cel jest prosty: planowanie rodziny powinno być skoncentrowane na dziecku, a model Fair Start jest poważnym krokiem w kierunku zapewnienia wszystkim dzieciom równych szans w życiu, bo na to zasługują. I żeby to mogło się stać w zdrowym, bezpiecznym i bardziej zielonym środowisku.
Księżna Kate ani jej mąż jeszcze nie odpowiedzieli na list, który z pewnością jest odpowiedzią na rzucone żartem podczas wywiadu zdanie, że jak jej dwoje dzieci bardziej przywiąże się do ojca, będzie musiała postarać się o trzecie.
Myślicie, że Kate i William zobowiążą się do niepowiększania rodziny w imię zrównoważonego rozwoju na świecie?