Przedwczesna śmierć Michaela Jacksona rzuciła się cieniem na całe dalsze życie trójki jego dzieci. Najmocniej z rodzeństwa zdawała się ją przeżyć Paris, która była najsilniej związana z ojcem. Dziewczyna latami cierpiała na depresję, próbowała także popełnić samobójstwo. Na jakiś czas została nawet zamknięta w specjalnym ośrodku, gdzie dochodziła do siebie po kolejnym załamaniu nerwowym.
Poszukiwanie własnej tożsamości Paris manifestowała w kolejnych, drastycznych zmianach wizerunku. Z grzecznej dziewczynki, przez ostrą rockmankę, pin-up girl, aż po hipiskę. Aktualnie 19-latka przeżywa fascynację ideologią buddyzmu, czemu daje wyraz na swoim Instagramie. Od kilku miesięcy publikuje zdjęcia, na których pozuje przeważnie nago, gdyż jak tłumaczy - w ten sposób łączy się "z mamą Gają".
Spotkało się to już z ostrą krytyką jej fanów, którzy zarzucają jej epatowanie seksualnością.
Przypomnijmy: Paris Jackson odpowiada fanom na krytykę nagich zdjęć: "To część feminizmu, w ten sposób łączę się z mamą Gają"
Na najnowszych fotografiach rozebrana do połowy Jackson składa hołd pomnikowi oraz pokazuje swój "ołtarzyk" do oczyszczających praktyk medytacyjnych.
W swoich rozważaniach na temat miłości do przyrody, pozyskiwania energii Słońca przez skórę oraz "absorbowania energii ziemskiej" Paris doszła do wniosku, że najbardziej idealnymi istotami są zwierzęta domowe. Sama posiada dwa koty i aż trzy psy, a wkrótce planuje adopcję kolejnego.
Jej zdaniem ludzie mogliby się wiele nauczyć od czworonożnych przyjaciół na temat tolerancji, miłości i akceptacji bliźniego.
Jeżeli nasze dwa koty i trzy (a wkrótce cztery) psy potrafią koegzystować pod jednym dachem pomimo tylu różnic, my także potrafimy - napisała na Twitterze celebrytka.
Przekonała was tym porównaniem?