Kariera Barbary Kurdej-Szatan jest najlepszym dowodem na to, jak łatwo obecnie w Polsce wybić się nie będąc szczególnie uzdolnionym. W przypadku Basi wystarczyło wystąpić w reklamie jednej z najbardziej popularnych sieci komórkowych, aby na stałe zagościć na antenie telewizyjnej.
Kurdej próbowała wprawdzie już wcześniej swoich sił w programie X Factor, ale dopiero nachalna promocja w TVP przyniosła wymierne rezultaty. Od tamtej pory była usilnie lansowana w serialu M jak miłość, biesiadno-patriotycznym teleturnieju Kocham Cię, Polsko oraz The Voice of Poland.
Ostatnio jednak nad Barbarą zawisły ciemne chmury - wykazała się bowiem brakiem politycznej lojalności, co w tych szeregach jest uważane za wyjątkowe przewinienie. Celebrytka nie tylko wzięła bowiem udział w proteście przeciwko ustawom o sądownictwie, ale też porównała w Internecie Polskę do Białorusi. Na efekty ze strony władz TVP nie trzeba było długo czekać - Kurdej-Szatan za karę odsunięto od prowadzenia The Voice od Poland, którego nowa edycja wystartuje już jesienią, a jej kariera w TVP zawisła na włosku.
Zobacz: Kurdej-Szatan WYLECI Z TVP za porównanie Polski do Białorusi? "Wątpliwe, by została w programie"
Można by się zastanawiać dlaczego Barbara porwała się na tak nierozsądny krok wobec stacji, której, jak by nie było, zawdzięcza rozkwit popularności. Odpowiedź wydaje się prosta, gdy przyjrzymy się jakie układy w ostatnim czasie aktorka "wychodziła" sobie w konkurencyjnej stacji. Okazuje się bowiem, że już w jesiennej ramówce Polsatu będzie można zobaczyć Kurdej-Szatan w nowym serialu. Chodzi o W rytmie serca, w którym partnerować jej będzie Mateusz Damięcki.
O produkcji mówiło się już od niemal roku - wówczas planowana była pod roboczym tytułem Recepta na miłość. Akcja będzie się rozgrywać w Kazimierzu Dolnym, gdzie chirurg dr Adam Żmuda, tuż przed wyjazdem na misję do Afryki w ramach akcji "Lekarze bez granic", odkryje świat skrywanych sekretów rodzinnego miasteczka. Reżyserią zajął się Piotr Wereśniak, a produkcją Tadeusz Lampka, który odpowiada m.in. za M jak Miłość. Możliwe, że to właśnie w ten sposób Kurdej załatwiła sobie nowy angaż, choć z pewnością nie chwaliła się nim przed szefostwem.
Wydaje się, że w tej sytuacji dni Barbary w Telewizji Polskiej są już policzone. Będziecie tęsknić?