Do prawdziwego dramatu doszło w ostatnich dniach na jednym z łódzkich osiedli. 17 lipca 26-letnia kobieta podróżowała miejskim autobusem, gdy zaczepiło ją trzech mężczyzn, którzy zaproponowali jej wspólną imprezę. Prywatka miała się odbyć w mieszkaniu jednego z nich w bloku na Widzewie. Kobieta zgodziła się na ich propozycję najwyraźniej nie przeczuwając, że coś może jej grozić. Po dotarciu na miejsce została zaatakowana i zgwałcona przez trzech mężczyzn: dwóch 36-latków i 33-latka. Następnie sprawcy więzili ją w mieszkaniu przez dziesięć dni, w trakcie których również wielokrotnie ją gwałcili. Ofierze udało się w końcu wydostać i zadzwonić do matki, która zdążyła już kilka dni wcześniej zgłosić zaginięcie córki.
W poniedziałek 31 lipca Sąd Rejonowy dla Łodzi Widzewa, na wniosek widzewskiej prokuratury, aresztował dwóch mężczyzn. Trzeci z nich wyszedł na wolność, jednak nie wiadomo czym była motywowana ta decyzja. Prokurator udziela mediom jedynie szczątkowych informacji.
Mogę powiedzieć jedynie, że kobieta była ofiarą przestępstw od 17 do 27 lipca - powiedział Jacek Pakuła w rozmowie z dziennikarzami. Dwóch podejrzanych w wieku 33 i 36 lat zostało tymczasowo aresztowanych.
Trzeci ze sprawców otrzymał dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju.
_**Taką decyzję podjął prokurator -**_ tłumaczy Pakuła.
Kobieta z licznymi obrażeniami trafiła do szpitala. Zostanie przesłuchana, gdy poprawi się jej stan. Jak przekazał prokurator, przesłuchanie zgodnie z polskim prawem będzie mogło się odbyć tylko raz, dlatego śledczy chcą zgromadzić jak najobszerniejszy materiał dowodowy.
Za uwięzienie i wielokrotne gwałcenie kobiety przez dziesięć dni z rzędu sprawcom grozi 15 lat pozbawienia wolności.
