9 października 2014 roku odbył się pogrzeb Anny Przybylskiej, uważanej za jedną z najpiękniejszych i najbardziej utalentowanych aktorek młodego pokolenia. Zmarła w wielu zaledwie 36 lat. Osierociła troje dzieci. Podobno już na pogrzebie aktorki, jej wieloletni przyjaciel i mentor Radosław Piwowarski wpadł na pomysł nakręcenia o niej filmu biograficznego. Reżyser, uważający się za odkrywcę talentu Ani, jest przekonany, że nikt nie zrobi tego lepiej.
Początkowo jego pomysł nie spotkał się z ciepłym przyjęciem. Rodzina zmarłej aktorki uznała, że jest o wiele za wcześnie na takie plany. W show biznesie też nie brakowało opinii, że Piwowarski, który ostatni raz stanął za kamerą siedem lat temu, próbuje wypromować się na śmierci uwielbianej przez widzów gwiazdy. Reżyser przestał więc obnosić się publicznie ze swoim pomysłem, ale po cichu przygotowywał się do jego realizacji.
Jak przyznała druga reżyserka Małgorzata Raszek-Zaliwska, scenariusz jest już prawie gotowy, a Piwowarski jeszcze przed tegoroczną Wielkanocą przesłał go do konsultacji rodzinie Przybylskiej. Od tamtej pory minęły już cztery miesiące, a prace nie posunęły się do przodu. Podobno wieloletni partner aktorki, Jarosław Bieniuk nie jest zachwycony tym, w jaki sposób pokazano jej początki w branży.
Zobacz: Bieniuk zablokował film o Przybylskiej? "Nie chce, by ich dzieci zapamiętały mamę w taki sposób"
Jego zdaniem dzieci Przybylskiej, nie powinny zapamiętać mamy w taki sposób. Jaki? Tego pewnie nigdy się nie dowiemy, bo kontrowersyjne fragmenty scenariusza, na prośbę Bieniuka, zostaną pewnie ugrzecznione... Jednak, jak zapewnia menedżer Jarka, o blokowaniu prac nad filmem nie ma mowy.
Wciąż trwają prace nad ostateczną wersją scenariusza - wyjaśnia w tygodniku Na żywo. Jarek jest przez cały czas w kontakcie z producentami. Nie blokuje prac nad filmem.
Tę samą wersję potwierdza mama Przybylskiej.
Mamy zaufanie do Radosława Piwowarskiego, reżysera filmu - zapewnia. Od początku prowadził Anię i dziś się przyjaźnimy. Na razie przygotował roboczy scenariusz, nad którym toczy się praca. Trwają też rozmowy z telewizją Polsat i dopiero czekamy na ich efekty. Wszelkie decyzje na temat filmu podejmujemy wspólnie: ja, siostra Ani, Agnieszka i Jarek z dziećmi. Ostateczne słowo będzie należeć do nich.
_
_
_#gwiazdy: Jarosław Bieniuk pomaga trójmiejskiemu hospicjum_
**_
_**