W czwartek w Kostrzynie nad Odrą ruszył 23. Przystanek Woodstock. Chociaż frekwencja jak zwykle dopisała, jeszcze na kilka dni przed imprezą nie brakowało krytycznych momentów. Od dawna wiadomo bowiem, że impreza Jurka Owsiaka jest nie na rękę zwłaszcza Prawu i Sprawiedliwości. Na tydzień przed festiwalem skalę problemu ujawnił sam Owsiak, który zaapelował do internautów o wsparcie Woodstocku: Owsiak prosi o pomoc w sprawie Woodstocku: "Spirala żądań jest MASAKRYCZNA! Być może to OSTATNI festiwal w Kostrzynie"
Na apel organizatorów odpowiedzieli także niektórzy celebryci, którzy pojechali do Kostrzyna, by pobawić się na festiwalu i przy okazji pochwalić się tym w sieci. Na Woodstocku pojawili się między innymi Filip Chajzer i Grzegorz Schetyna, chociaż akurat obecność polityka nie została dobrze przyjęta.
Ciekawe, jak zareagowaliby uczestnicy Woodstocku, gdyby zobaczyli na festiwalu Krystynę Pawłowicz. Posłanka już trzy lata temu stwierdziła, że młodzież bawiąca się w Kostrzynie "szczuje Kościół" i "prezentuje wartości satanistyczne". Jak informują Wiadomości WP, słowa Pawłowicz przypomniał sam Owsiak, dodając przy okazji niebanalny komentarz.
W przerwie między występami Macieja Orłosia i Roberta Biedronia w ramach Akademii Sztuk Przepięknych Owsiak miał życzyć Pawłowicz... więcej seksu. Dzięki temu "rozluźnią się jej nogi i plecy", "poczuje wiatr we włosach", więc "to i w głowie się poukłada".
Myślicie, że Krystyna posłucha Jurka?