Sean Connery ma naturę prawdziwego Szkota. Słynny dzięki roli Jamesa Bonda aktor uznał, że jego syn Jason nie odziedziczy po nim nic. Po śmierci gwiazdora szacowana na 170 milionów dolarów fortuna zostanie w całości przekazana na cele charytatywne.
Connery nie wydziedziczył syna z powodu kłótni czy skąpstwa. Uznał po prostu, że jedyny sposób na wychowanie normalnego dziecka to pozbawienie go dostępu do pieniędzy. Gwiazdor chciał, aby jego syn sam utorował sobie drogę w życiu - nie korzystał z fortuny, ani nie nadużywał słynnego nazwiska. Jason Connery także jest aktorem, ale nigdy nie zdobył roli dzięki wsparciu sławnego taty.
Ojciec i syn mają doskonały kontakt. Spędzają ze sobą bardzo dużo czasu, łowią razem ryby i wspólnie polują. Kiedy Sean miał problemy z sercem, Jason natychmiast przyleciał do szpitala, aby zaopiekować się chorym.
Ciekawy przykład dziecka, które nie żeruje na znanym rodzicu. W show-biznesie to tak rzadkie...