Rok temu zrobiło się głośno, że TVP po reformie Jacka Kurskiego nie miała pieniędzy na wypłaty wakacyjne i musiała zaciągnąć duży kredyt. Być może spowodowane to było faktem, że po zapowiadanych cięciach personalnych oraz masowych odejściach ze stacji, poziom zatrudnienia w niej... wzrósł. Pozostały tylko pobożne życzenia Kurskiego, żeby ściągać więcej pieniędzy z abonamentu. Najwyraźniej opłaty nie spłynęły wartkim strumieniem na konto telewizji, bo rok po pierwszym kredycie, przyszedł czas na drugi. Tym razem na... 800 milionów złotych!
Trudno powiedzieć, w jaki sposób Kurski spłaci zobowiązanie, skoro telewizji nie starcza na wynagrodzenia dla pracowników. Prawdopodobnie spełni się typowy scenariusz, czyli za wszystko zapłacą podatnicy. A w zasadzie już zapłacili, gdyż, jak podał Super Express, TVP już otrzymała ze Skarbu Państwa zapowiedziane 800 milionów złotych.
Umowę zawarto dość dyskretnie 21 lipca zeszłego roku, a pożyczki udzielił Bank Gospodarstwa Krajowego, reprezentowany podczas podpisywania dokumentów przez premier Beatę Szydło. Pieniądze mają podnieść jakość programów TVP.
Pieniądze będą przeznaczone m.in. na poprawę jakości oferty programowej Telewizji Polskiej - jeden z menedżerów stacji potwierdził informację Wirtualnym Mediom.
W sprawie pożyczki interweniował już Juliusz Braun, krytykujący wcześniejsze finansowe ruchy Kurskiego.
Mamy do czynienia z wydarzeniem bez precedensu: oto rząd przejął publiczną telewizję na swoje utrzymanie i może dyktować, co będzie się tam pojawiało - powiedział Wirtualnym Mediom. Trzeba sobie uzmysłowić, że są to potężne pieniądze, potężny kredyt, w wysokości rocznego zarobku TVP. Ten kredyt trzeba będzie spłacić, ale uda się to tylko pod warunkiem, że telewizja będzie miała dostatecznie wysokie wpływy z abonamentu. Czy będą te wpływy? To zagadka.
Zagadka nie jest trudna do rozwiązania. Jacek Kurski miał kilka coraz śmielszych pomysłów, jak wyegzekwować od ludzi, żeby płacili za tworzone przez niego programy. Takie prawo uderzyłoby jednak w uboższe osoby, dla których miesięczny abonament jest problemem, a spośród których wywodzi się znaczna część elektoratu PiS. I właśnie żeby ich nie zrażać do partii, potrzebna była pożyczka.
Jak twierdzi Fakt, za zły poziom oglądalności i coraz mniejsze kwoty, jakie stacja może wynegocjować za reklamy, współodpowiedzialna jest Marzena Paczuska, szefowa Wiadomości. Ostatnio została wysłana na dwutygodniowy, przymusowy - ale płatny - urlop, jak sama utrzymuje, do Włoch. TVP opłaciła jej wyjazd już z kredytu?
Zobacz też: Marzena Paczuska na urlopie pokazała UKRADZIONE ZDJĘCIE? Internauci już kpią z "Wakacji z Marzeną"...