Przed 88. miesięcznicą smoleńską internauci postanowili przypomnieć Jackowi Kurskiemu, obecnemu prezesowi TVP, jakie zdanie miał na temat teorii o rzekomym zamachu w Smoleńsku zanim objął wysokie stanowisko. Doprawdy, ciężko uwierzyć, jak władza i pieniądze mogą wpłynąć na sposób myślenia. Jeszcze w 2014 roku, Kurski, który ówcześnie był już mocno związany z PiS, miał zupełnie inne poglądy na temat działalności Jarosława Kaczyńskiego i Antoniego Macierewicza.
Trzy lata temu Kurski udzielił wywiadu w TVP Info, gdzie gościł już w nowej funkcji - jako prezes partii Solidarna Polska. Jacek był wtedy znacznie odważniejszy niż dziś i chętnie wytykał swoim poplecznikom błędy, publicznie ich krytykując. Pokusił się nawet o ocenę polityki Kaczyńskiego i Macierewicza, zwłaszcza w oparciu o działania związane z tragedią pod Smoleńskiem.
Jarosław Kaczyński jest psychologicznie uzależniony od Macierewicza - zaczął Kurski. Prowadząca program, chyba nie mogła uwierzyć w to co słyszy, ponieważ od razu powtórzyła wypowiedź swojego gościa, upewniając się, że to właśnie miał na myśli. Jacek potwierdził swoje słowa.
W dalszej części programu obecny prezes TVP starał się przekonać widzów, że Macierewicz sam nie wierzy w zamach pod Smoleńskiem.
Jeśli on mówi, że był wybuch u góry, potem trzy osoby przeżyły i potem je dobijano, to znaczy, że to jest tworzenie rodzaju uzależnienia, kościoła smoleńskiego, w którym on jest szafarzem relikwii - przyznał szczerze.
Choć od kontrowersyjnej wypowiedzi minęły trzy lata, internauci chętnie wypominają Kurskiemu jego zmienność poglądów. Myślicie, że Jarosław poprosi go na "dywanik"?