Kasia Tusk od lat nie może znaleźć swojego miejsca w show biznesie, choć zapewne myślała, że udział w Tańcu z gwiazdami przed dziesięcioma laty otworzy jej drzwi do medialnej kariery. Córka byłego premiera wolała jednak skupić się na swojej pasji - modzie i blogu, który prowadzi razem z dwiema przyjaciółkami. Na fali "sukcesu" bloga i pokazywaniu stylizacji za kilka tysięcy złotych, Kasia postanowiła zostać ekspertką modową. Występuje w roli specjalistki od ubioru nie tylko na wyższych uczelniach, ale założyła także własną markę odzieżową, a w ostatnim czasie postanowiła też spróbować swoich sił jako pisarka. Jej debiutem literackim był Elementarz stylu, w którym Tuskówna radziła co robić, aby "zawsze wyglądać z klasą". Niedawno pochwaliła się wydaniem kolejnego "dzieła". Tym razem zapragnęła podzielić się z czytelnikami tajnikami fotografii. Książka z jej złotymi radami na temat poprawnego robienia zdjęć jest już dostępna w przedsprzedaży za niecałe 30 złotych.
Kasia Tusk poza regularnym wrzucaniem postów na bloga i pisaniem książek w wolnych chwilach, jest też bardzo aktywna na Instagramie. Ostatnio pochwaliła się fankom zdjęciami z "rodzinnego spotkania", na którym obecny był Donald Tusk i jej kilkuletni bratanek. Na insta stories opublikowała krótkie nagranie, gdzie widać znudzonego szefa Rady Europejskiej wpatrzonego w telefon, na którym leży jego wnuk.
Bycie dziadkiem bywa ciężkie - napisała pod nagraniem, na którym Donald próbuje się opędzić od… nóg wnuka. Sądząc po pozie chłopca, wcześniej próbował dziadkowi wejść na głowę.
Myślicie, że Kasia w ten sposób chce ocieplić wizerunek ojca?