Edyta Herbuś i Marcin Mroczek zostali nieszczęśliwie wybrani jako reprezentanci Polski do tegorocznej tanecznej Eurowizji. Mają wprawdzie szanse spisać się lepiej niż Isis Gee, która przegrała ze wszystkimi, ale to jeszcze nie powód, żebyśmy mieli czuć się dumni z takich reprezentantów.
Kto zadecydował o tym, że wysyłamy w świat dziewczynę, która zaczynała karierę w tańcu na pokazach męskiego striptizu i tego klona-Pokemona?
Nasz czytelnik spotkał ich w warszawskich Łazienkach, podczas prób do występu. Trzeba przyznać, że Herbuś ładnie gra biustem (w końcu z jakiegoś powodu jest znana!). Mroczkowi za to naturalnie przychodzi robienie z siebie pretensjonalnego bufona.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.