Rok po ślubie z Justinem Theroux Jennifer Aniston została wybrana "Najpiękniejszą Kobietą Świata" w plebiscycie magazynu People. Aktorka skorzystała z rozgłosu, żeby zwrócić uwagę fanów na presję, jaka jest wywierana na kobiety z powodu urody lub rodzicielstwa. Podkreślała, że wartość kobiety jest niezależna od tego, czy ma partnera bądź dziecko. Skrytykowała też media za uszczypliwe komentowanie jej związku z Bradem Pittem, ich rozstania i później rodzącego się romansu z obecnym mężem.
Minął rok odkąd Aniston opublikowała emocjonalny list, w którym opisała, jak była ośmieszana w mediach.
Wyśmiewano mój stan małżeński. Wyśmiewano, gdy się rozwodziłam, wyśmiewano brak partnera. Wyśmiewano moje sutki - napisała Aniston. Naszło mnie pytanie: "Dlaczego patrzymy na kobiety przez tę konkretną soczewkę krytykanctwa? Dlaczego tego słuchamy?" Pomyślałam: "Pracowałam tak ciężko na to życie i karierę tylko po to, żeby zostać sprowadzoną do smutnego, bezdzietnego człowieka".
W ostatnim wywiadzie dla Vogue Aniston odniosła się do tamtej wypowiedzi i skomentowała, co się wydarzyło od tego czasu.
Nie sądzę, żeby było jakkolwiek lepiej - powiedziała. Myślę, że problemem jest to, że tabloidy i sekcje plotkarskie biorą ludzkie ciało i robią z niego kategorię oceny. Ośmieszają albo ze względu na tuszę, albo ciało, albo nieposiadanie dzieci. Ludzie mają jakąś dziwną obsesję i nie rozumiem, dlaczego mają potrzebę, żeby wybierać tych pracujących dla ich rozrywki po to, żeby ich krytykować i dręczyć. Dlaczego uczymy tego młode kobiety? To bardzo niszczy. W końcu poczułam, że to musi się skończyć! Nie mogłam już słuchać tych historii o tym, czy jestem w ciąży, czy nie jestem. Nie macie pojęcia, co się dzieje w naszych osobistych życiach, dlaczego tak się dzieje lub nie i jakie temu towarzyszą uczucia.
W swojej głowie przesunęłam już perspektywę, więc kogo to ku*wa obchodzi! Jeśli idziesz się przejść z odsłoniętymi sutkami, albo twój brzuch jest wzdęty, albo nie masz wymarzonej wagi - jesteś idealna niezależnie od wszystkiego, niezależnie, gdzie jesteś i kogo to w ogóle obchodzi! Musisz wyciszyć ten jazgot, z którym sama sobie poradziłam, bo po prostu wiem, że jestem szczęśliwa, zdrowa i robię wszystko, żeby być dobrą dla świata i ludzi, z którymi pracuję. Ale to trudne. To coś, od czego ludzie są uzależnieni: obleśne historyjki. Może magazyny plotkarskie padną pewnego dnia. Kto by pomyślał, że Donald Trump będzie prezydentem USA? Ja już niczego nie potrafię przewidzieć.