Jak się okazało, filmik ukazujący znęcanie się nastoletnich agresorek nad rówieśniczką, który został opublikowany w sieci kilka dni temu nie jest świeżym nagraniem. Pochodzi sprzed kilku miesięcy.
Na nagraniu widzimy agresywne nastolatki, które kopią, szarpią i próbują nakarmić niedopałkami klęczącą na trawie koleżankę. Dookoła zebrał się tłum gapiów, znajomych agresorek, podżegający do wzmożonej brutalności. Dzieci, które okrążyły napastniczki i ofiarę nagrywały całe zdarzenie telefonami, śmiały się i puszczały ulubione piosenki. Żadne z nich nie zareagowało i nie pomogło dziewczynie.
W mediach społecznościowych zawrzało: pojawiały się "listy gończe" za znęcającymi się nad rówieśniczką dziewczynami. Ludzie domagali się odszukania i ukarania sprawczyń horroru. Głos w sprawie zabrał oficer prasowy starszy sierżant Marcin Michalik z Komendy Miejskiej w Świętochłowicach.
Ten filmik nie jest nowy - przyznaje. Sprawa jest nam znana od kilku miesięcy. Wyjaśniliśmy ją, nim nagranie przedostało się do mediów i już dawno zajmuje się nią sąd.
Sprawność działań Polskiej Policji godna pochwały, ale wciąż po tej sprawie zastanawia jedno: jak wiele jest nieopublikowanych dotąd filmików, ukazujących agresję i bestialstwo dzieci i młodzieży?