Niepokojące informacje docierają właśnie z Hiszpanii. Jak donoszą media, furgonetka wjechała w tłum spacerujący w centrum Barcelony. Według oficjalnego komunikatu zginęło trzynaście osób, są też ranni. Potwierdzono, że był to zamach terrorystyczny.
Do zdarzenia doszło około 17:30 na Placu Katalońskim. Agencja Reutersa podaje, że furgonetka wjechała w "dziesiątki osób". Według telewizji Sky News, kierowca wydostał się z samochodu. Pojawiają się także informacje, że do jednej z restauracji wbiegli uzbrojeni mężczyźni.
Ktoś wszedł do restauracji i strzelał, ludzie uciekali w panice. Dostaliśmy informację, że samochód wjechał w tłum, usłyszeliśmy śmigłowce - relacjonuje na antenie kobieta będąca swiadkiem zamachu.
Policja zablokowała teren dookoła placu oraz najbliższą stację metra. Wiadomo, że białą furgonetkę porzucono tuż po zamachu. Media informują także, że w miejscowości Vic na północy Katalonii znaleziono drugi samochód, który może mieć coś wspólnego z zamachem.
Policja opublikowała także wizerunek mężczyzny, który miał porwać furgonetkę. To Maghrebi Driss Oukabir, który uciekł z miejsca zamachu.