Była żona Seana Connery'ego - aktorka Diane Cliento nie miała z nim łatwego życia. Była przez niego bita i poniżana, co wyszło na jaw dopiero niedawno.
Miałam otarcia na całej twarzy, podbite oko i wielkiego krwiaka - napisała o tamtych wydarzeniach w swojej biografii Moje Dziewięć Żyć. Wtedy nie można było o tym mówić publicznie, to były inne czasy.
Cliento odnosiła sukcesy jako aktorka - była kiedyś nawet nominowana do Oscara. Kiedy jednak pobrała się z Connerym, ten zażyczył sobie, aby wraz ze ślubem zakończyła swoją karierę w show-biznesie:
Moim zadaniem było jeździć wszędzie z Seanem i ładnie wyglądać. Nie dostawałam żadnych pieniędzy na utrzymanie domu. Byłam obowiązkową żoną, damą do towarzystwa dla jego przyjaciół i w dodatku płaciłam za te zaszczyty! W końcu musiałam zacząć pracować, żeby zarabiać pieniądze.
Ich związek rozpadł się po tym jak ich 7-letni wtedy syn Jason, został pobity w czasie gdy Sean pracował w Nowym Jorku. Diane tak to wspomina:
Powiedziałam mu, że Jason go potrzebuje, ale nie wrócił, więc od niego odeszłam. Sean był zdumiony, kiedy to zrobiłam. Nie mógł zrozumieć, dlaczego zostawiam za sobą tytuł "Pani Bond" i sławę.
Dziś 72-letnia Cliento, która oprócz Jasona, którego urodziła Connery’emu, miała również córkę Gigi pochodzącą z poprzedniego małżeństwa, powiedziała, że była zaszokowana ugodą rozwodową:
Nie było alimentów, nie było nawet jednorazowej dotacji. Powiedział, że założy fundusz dla Jasona, ale nie dla Gigi, bo nie czuje się za nią odpowiedzialny. Wysłał później Jasona to szkoły z internatem w Szkocji, aby go ode mnie odseparować.
Co możemy dodać? Gratulujemy Connery'emu klasy. Jeżeli oczywiście to wszystko prawda.