W minioną niedzielę w Chabarowsku, położonym w południowo-wschodniej Rosji, przed jedną z miejscowych kawiarni doszło do tragedii. Mistrz świata w trójboju siłowym, Andriej Draczew, został pobity na śmierć przez swojego kolegę.
Do ostrej wymiany zdań między Draczewem i jego kolegą zawodnikiem MMA, Anarem Ziranowem, doszło w pobliskiej kawiarni.
Obaj wyszli przed lokal, zdjęli koszulki i zaczęła się regularna walka – relacjonują rosyjskie media.
Na nagraniu widać, że mężczyźni faktycznie wyszli przed lokal, ale przez pierwsze sekundy nic nie wskazywało na to, że za chwilę jeden z nich nieporozumienie w knajpie przypłaci życiem. Zanim doszło do konfrontacji Ziranow próbował chyba nawet uspokoić swojego rywala, jednak ostatecznie poniosły go emocje i nie dał szansy Draczewowi na załagodzenie sporu. Zawodnik MMA kopnął go dwa razy w głowę, a ten stracił przytomność i padł na ziemię. Ziranowi było mało i w amoku wymierzał cios za ciosem leżącemu, nieprzytomnemu rywalowi. Uliczna walka skończyła się dopiero po interwencji ochrony, która niespecjalnie kwapiła się do pomocy. Niestety, było już za późno.
32-letni mistrz świata w trójboju siłowym zmarł na oddziale intensywnej terapii. Powodem zgonu był uraz czaszkowo-mózgowy.
To wydarzenie bez precedensu, ponieważ Chabarowsk stracił dzisiaj nie tylko swojego obywatela, ale przede wszystkim jedną z niewielu osób, które rozsławiały miasto na arenie międzynarodowej. Środowisko sportowe jest w głębokim szoku po tym, co się stało – mówi Aleksander Sadkow z Rosyjskiego Związku Strongmanów. Draczew był wspaniałym człowiekiem, a takich jak on, nie ma zbyt wielu.
Jak się okazuje, nie był to odosobniony przypadek. Sadkow przyznał, że takie sytuacje powoli przechodzą do porządku dziennego: W ciągu trzech ostatnich miesięcy doszło do dwóch poważnych incydentów. Dwie osoby zostały pobite i trafiły do szpitala – dodał. Na szczęście ich życie udało się uratować.
Być może poprzednie incydenty też miały związek z Ziranowem. Rosyjskie media sugerują, że klub Mistrz, w którym trenował Ziranow, to wylęgarnia gangsterów, a wokół szkoły prowadzone są nielegalne interesy.
Gdy jeden z członków gangu próbował go opuścić, dostał nakaz zapłacenia 60 tysięcy rubli. Kiedy okazał się "niewypłacalny", został brutalnie pobity.
Ziranow uciekł z miejsca zdarzenia. Prokuratura wysłała za nim list gończy. Po przesłuchaniu świadków zarzuty zmieniono na "morderstwo z motywów chuligańskich". Zabójcy grozi dożywocie.