Angelina Jolie powiedziała niedawno, że nie będzie wychowywać swoich dzieci w Hollywood, ponieważ nie chce, aby wyrosły na zepsute bachory. Aktorka planuje też zabrać je w podróż do Afryki, bez Brada Pitta, tak by mogły spędzić z nią trochę czasu, zanim na dobre wróci do pracy:
Chcę zabrać całą trójkę dzieci z powrotem do Afryki. Postaram się wykorzystać wolny czas zanim wrócę do pracy i chcę im dać trochę czasu, z daleka od Brada.
Bliski znajomy Angeliny ostrzegł Pitta, by nie starał się przekonać Jolie do bycia pełnoetatową mamą, która siedzi z dzieciakami w domu:
Jeśli Brad będzie chciał rządzić tą rodzinką, to musi uważać jak traktuje Angie. Nie jest taką domatorką jak on i chce, żeby jej dzieci wyrosły na obywateli świata, potrafiły mówić kilkoma językami i miały szerszą perspektywę na życie.
Wyjątkowo nie podoba jej się perspektywa wychowywania dzieci w zamkniętym świecie Hollywood na zepsute bachory wielkich gwiazd, które oczekują, że wszystko poda im się na tacy.
Może wystarczyłoby je po prostu dobrze wychowywać - chyba miejsce nie ma aż tak dużego znaczenia? Zwłaszcza, że mały Maddox ma już sporo przyjaciół w USA, w towarzystwie których spędził swoje piąte urodziny w ten weekend.
Oprócz dwunastu małych kolegów pochodzącego z Kambodży Madoxxa, na urodzinach pojawili się również rodzice Brada - Bill i Jane Pitt, którzy przybyli do posiadłości pary w Santa Barbara dwa dni wcześniej. Na przyjęciu pojawiło się również jego rodzeństwo - Doug i Julie Pitt oraz matka Angeliny - Marcheline Bertrand.
5-latek otrzymał w prezencie od swoich rodziców między innymi miniaturowego quada. To się nazywa dzieciństwo.