Jak przewidywaliśmy, dwie blondynki kochające róż w jednym głupim programie to zdecydowanie za dużo. I widać to jak na dłoni na ponad miesiąc przed rozpoczęciem 3. edycji Gwiazdy tańczą na lodzie.
Sam udział Joli Rutowicz w jakimkolwiek programie telewizyjnym (nie mówiąc już o tych, na które idą pieniądze z abonamentu) jest pomysłem poronionym. Niestety, producenci są przekonani, że zapewni im ona oglądalność. A szczególnie jej kłótnie z Dodą... Tak, na to właśnie liczy Rinke Rooyens forsując udział Jolki w programie.
Nasz informator pracujący przy produkcji potwierdza, że taki jest właśnie główny plan:
Producenci są strasznie podnieceni, bo chcą, aby doszło do spięcia Rutowicz i Rabczewskiej - mówi. Od razu zgodzili się na to, co wymyśliła Jolka - jako jedyna będzie jeździła w różowych łyżwach! To oczywiście ma spowodować oburzenie Dody, która kocha ten kolor. Na początku września ma się odbyć konferencja prasowa, na której wszystkie pary się zaprezentują, wtedy dojdzie do ich pierwszego publicznego spotkania.
Pewnie już wtedy nie obędzie się bez zamieszania. W końcu Jola ostatnio stwierdziła: "Kim jest Doda że ja mam się jej bać?" Wszystko w imię oglądalności.
Póki co Jola nie skończyła jeszcze negocjacji. Cały czas czeka na lepszą ofertę z TVN-u... Zastanówcie się, co za bzdura - najbrzydsza Polka (!) jest "rozchwytywana" przez dwie ogólnokrajowe telewizje. Decydenci walczą o to, u kogo zrobi z siebie idiotkę.