Od dwóch dni media w Polsce i we Włoszech żyją dramatem 26-letniej Polki, którą na jednej z plaż w Rimini w nocy z piątku na sobotę brutalnie zgwałcono.
Wszystko odbyło się na oczach jej męża, którego sprawcy wcześniej dotkliwie poturbowali. Nad ranem para trafiła do szpitala, a policja wszczęła dochodzenie.
Incydent wywołał poruszenie wśród włoskich polityków, a lokalne władze wyraziły głębokie ubolewanie i zapewniły, że otoczą Polaków opieką. Miejscowe hotele zaoferowały im noclegi, zagwarantowano także opłacenie ich powrotu do kraju. Polska policja zapowiedziała, że będzie ściśle współpracować z włoskimi jednostkami. Na miejscu pojawił się też wicekonsul Bartosz Skwarczyński.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która wszczęła śledztwo w sprawie zbiorowego gwałtu na Polce oraz brutalnego napadu na nią i jej męża na plaży we włoskim Rimini, zwróci się z wnioskiem do organów śledczych Włoch o przekazanie dokumentacji procesowej - poinformował rzecznik prokuratury, Łukasz Łapczyński.
Włoscy dziennikarze twierdzą, że udało im się porozmawiać z ofiarą napaści - zapewnia ona, że byłaby w stanie rozpoznać gwałcicieli.
Mimo poważnego stanu zapewniła, że "wie, kto to zrobił" - napisał portal si24.it.
Mąż kobiety wyznał z kolei, że mężczyźni zachowywali się jak "oszalałe bestie".
Starałem się zrozumieć, o co im chodzi. Kiedy pojąłem o co im chodzi, było już za późno. Dostałem butelką w twarz. Było ich czterech i byli jak bestie. Bili mnie po głowie tak długo, aż straciłem przytomność - powiedział policjantom.
W sprawie głos zabrał burmistrz Rimini, który w oficjalnym oświadczeniu zapowiedział, że przestępców spotka surowa kara.
Rimini jest wstrząśnięte napaścią na polskich turystów - powiedział.
Choć włoskie służby nie podają póki co oficjalnych informacji na temat śledztwa, włoskie media dotarły do źródeł, które twierdzą, że ustalono już tożsamość dwóch sprawców. Mężczyźni mają być lokalnymi handlarzami narkotyków, a policji udało się pobrać ich odciski palców pozostawione na butelkach po alkoholu. Ponoć zabezpieczono także nagrania z monitoringu na plaży.
Gwałt na Polce to nie pierwsza taka tragedia w Rimini. Jak podają tamtejsze media, w przeszłości dochodziło już do podobnych sytuacji.