Robert Janowski minione wakacje spędził na negocjacjach z Jackiem Kurskim. Przez ten czas kilka razy zmieniał zdanie na temat swojej przyszłości w Telewizji Polskiej. Kiedy dowiedział się z mediów o odkupieniu przez zadłużoną telewizję publiczną licencji na program Jaka to melodia tylko po to, by wprowadzić do niej pieśni patriotyczne, początkowo ogłosił, że nie jest zainteresowany prowadzeniem programu w takiej formie. Poza tym poczuł się urażony, że nikt go o tym nie uprzedził zawczasu, przez co nie miał szansy pożegnać się z widzami. Do walki o posadę prowadzącego stanęli Rafał Brzozowski i Jacek Borkowski.
Po burzy medialnej wywołanej tymi doniesieniami TVP i firma produkująca program usiadły do negocjacji, co Janowski skrupulatnie relacjonował na swoim facebooku.
Tłumaczył potem, że poświęcił się dla widzów, którzy ze łzami w oczach zaczepiali go na ulicy i rozpaczliwie pytali, jak dalej żyć. Zobacz: Janowski chwali się zwycięstwem w TVP: "Stoczyliśmy wojnę o "Jaka to Melodia" i WYGRALIŚMY!"
Kilkutygodniowe przepychanki z telewizją publiczną Robert nazywa "walką o honor", jednak wiele osób podejrzewa, że termin "skok na kasę" byłby tu bardziej odpowiedni.
Jak donosi Super Express, zamieszanie dla Janowskiego mogło okazać się bardzo opłacalne.
Prawdziwym królem tego sezonu będzie Robert Janowski - ogłasza tabloid. Nowa seria show "Jaka to melodia?" zagości na ekranach telewizorów od września do grudnia, niemal we wszystkie dni tygodnia. Prowadzący show aktor dostanie za to aż 430 tys. zł!
W ten sposób przebije gwiazdy TVN-u: Kubę Wojewódzkiego, którego zarobki za sezon tabloid szacuje na 420 tysięcy złotych oraz Magdę Gessler, zarabiającą 380 tysięcy złotych.
Zdaniem tabloidu prezenter telewizji publicznej pozostawił w tyle również Agnieszkę Szulim, która za tegoroczną wycieczkę do Indii otrzymała 350 tysięcy złotych, oraz Huberta Urbańskiego prowadzącego teleturniej Milionerzy za 300 tysięcy złotych.