Znamy coraz więcej szczegółów zajścia, do którego doszło dzisiaj w nocy w Mielnie. Radek Majdan i Piotr Świerczewski nie tylko znieważyli fukcjonariuszy, w wulgarny sposób każąc im się wynosić, ale także... pobili ich!
Obaj policjanci biorący udział w interwencji zostali ranni - donosi TVN24. Mają liczne zasiniaczenia i zadrapania ciała, jednemu z nich piłkarze złamali palec u ręki.
W trakcie zatrzymania Świerczewski uderzył jednego z policjantów pięścią w twarz. W zajściu brał też czynny udział Radosław Majdan. Funkcjonariusze musieli użyć gazu, żeby obezwładnić agresywnych sportowców. Radek i wszyscy jego koledzy zostali zatrzymani. Wszyscy przebywają obecnie w areszcie i trzeźwieją. Majdan miał tuż po bijatyce aż 1,36 promila alkoholu we krwi.
Świerczewski był tak agresywny, że rzucał się i groził funkcjonariuszom nawet po aresztowaniu. Groził policjantom, że ich załatwi - powiedział rzecznik zachodniopomorskiej policji Maciej Karczyński. Czy to już grożenie śmiercią?