TVN ma coraz to nowe pomysły na dodatkową promocję swojego flagowego i najdroższego w historii stacji programu. W tym sezonie dyrektor programowy Edward Miszczak wpadł na pomysł, by uczestnicy, a przynajmniej część z nich, spotykali się co tydzień, oglądali wspólnie odcinek i plotkowali o sobie wzajemnie.
Pierwsza "domówka" odbyła się u Joanny Przetakiewicz. Jak wiadomo, celebrytka jest bardzo dumna ze swojego bizantyjskiego apartamentu, tym chętniej skorzystała z okazji, by znów pokazać go w Internecie. Jej gośćmi byli: Marta Wierzbicka, Michał Piróg, Dorota Gardias, Łukasz Jakóbiak i Staszek Karpiel - Bułecka.
A po co się denerwować - zauważył filozoficznie Piróg. Są dwie opcje: wyszliśmy źle albo bardzo źle.
Jaka ja jestem gruba - stwierdziła Gardias.
Przetakiewicz za to zabrakło głosu, gdy telewizja pokazała jej goły biust. Pozostałym zresztą też. Jakóbiak najbardziej przeżywał otwieranie pudełek z kluczami.
Wiecie, że ja te klucze trzymałem do końca programu, bo myślałem, że będą potrzebne - zwierzył się.
Ja trzymam do dzisiaj - wyznał Piróg.
Na początku robiliśmy wszystko poomacku - wspominała Wierzbicka. Jak tak patrzę to nie wiem, jak myśmy to ogarnęli.
Szeroko dyskutowane były także problemy jelitowe Tymona Tymańskiego.
A gdzie był Tymon? - zainteresował się Michał.
No w kiblu, przecież on sraczkę miał wtedy - przypomniała Gardias.
Już? - zdziwiła się Marta, co sugeruje, że kłopot mógł okazać się trwały.
A, bo on miał od początku - przyznał tancerz.
Ale po co on tyle o tym gadał - skomentował z niesmakiem Staszek Karpiel-Bułecka.
Producenci przypomnieli też uczestnikom szczegóły ich przepakowywania się z walizek w plecaki, czego na szczęście oszczędzili widzom.
Jak ja się spakowałam po raz pierwszy, to plecak ważył ze 20 kilo. Tam były kosmetyki, odżywki, batony proteinowe, ciężkie to jak cholera - wspominała Joanna.
Kosmetyki są najcięższe - przyznała Marta.
Dlatego my nie wzięliśmy w ogóle - wyznał szczerze Staszek.
A pamiętacie, dziewczyny, co mówiłyśmy przy tych kupach słonia? - zagadnęła Przetakiewicz. Że to składnik bardzo drogiego i luksusowego kremu, więc jest to towar luksusowy.
Pirógowi zebrało się na zwierzenia przy wspominaniu pierwszego noclegu.
Ja to dej pory podejrzewam, że myśmy spali wtedy w burdelu - wyznał. Ale nawet gdyby tam ktoś uprawiał seks, to i tak bym nie słyszał, bo to było przy głównej ulicy.
Niesmak wywołał także widok rezydencji, do której udało się dostać siostrom Bijoch.
Jak to? Ja chciałem do Polski wracać, a one sobie pływały w basenie? - skomentował Jakóbiak.
A wiecie, czyj to był dom? - zapytał Piróg. Bookera z Zuzki agencji. Nie no, wkręcam was…
Ten odcinek to dopiero początki - zapowiedziała Przetakiewicz. My się dopiero rozkręcamy.
Czekacie na kolejny odcinek?