Najsłynniejszy króliczek Playboya udaje na starość cnotkę. Pamela Anderson usilnie przekonuje media, że jedynie mieszka z Tommym Lee, ale że nie uprawiają seksu. Chyba już sama nie wie, co właściwie łączy ją z byłym mężem. Kogo ona próbuje oszukać? Przecież to oczywiste, że damski bokser, awanturnik i alkoholik nigdy nie zgodziłby się na platoniczny związek.
Jesteśmy wielkimi przyjaciółmi – usilnie przekonuje dziennikarzy Pamela. Nie jesteśmy parą, a jedynie ze sobą mieszkamy. To dla dobra dzieci.
To takie głupie! – dodaje z rozbrajającą szczerością. Nie wiem, w jaką stronę to wszystko pójdzie. Moim marzeniem jest, abyśmy byli naprawdę razem. Coś się między nami dzieje, ale na to potrzeba czasu.
Ostatnio wydało się, że Tommy pokazał nagie zdjęcia Pameli swoim kumplom, zaprosił ich także na projekcję nakręconego niedawno domowego pornosa. Tym bardziej trudno zrozumieć, dlaczego Anderson udaje, że nie uprawiają seksu. Może stara się zmienić swój wizerunek na bardziej poważny? W takim wypadku proponujemy zacząć od wyrzucenia Tommy'ego Lee z mieszkania. I nie pokazywanie już publicznie swoich "zgranulowanych" piersi.