Patrząc na sztucznie uśmiechniętego Ibisza prowadzącego głupawe show, mało kto uświadamia sobie, że ten przesłodzony prezenter jest z wykształcenia aktorem, absolwentem łódzkiej filmówki. Fakt donosi, że stanął wreszcie przed swoją życiową szansą - dostał propozycję zagrania w M jak miłość. To zdumiewające, jak trudno musi być twórcom serialu znaleźć odtwórców ról. Po zaangażowaniu Ibisza pozostają już chyba tylko łapanki na ulicach.
Łepkowska musi mieć naprawdę za dużo pieniędzy, skoro z takim rozmachem wyrzuca je w błoto. Za rolę w M jak miłość prezenter ma dostawać... 50 tysięcy złotych miesięcznie! Nie wiadomo, jak długo, ale tabloid twierdzi, że z cała pewnością nie będzie to epizod.
A akurat w epizodach Ibisz na największą wprawę - pokazał się w Plebanii, Pensjonacie pod Różą i Świecie według Kiepskich. Ciekawe swoją drogą, czy do M jak miłość wkręciła go Cichopek. Bo tak się składa, że postać, w którą wcieli się Ibisz, pojawi się w otoczeniu serialowej Kingi.
Tak działa show-biznes - ona go wkręci tu, on ją potem gdzie indziej. A efekt jest taki, że wszyscy musimy później oglądać te manekiny.