Menedżerka Dody, Maja Sablewska, twierdzi, że Rabczewska ma już dość Radka. To dziwne, biorąc pod uwagę, że zaledwie w ostatni piątek świetnie się bawili w swoim towarzystwie podczas bankietu po turnieju tenisowym Porsche Open. Wystarczył jednak jeden weekend, żeby wszystko się zmieniło.
Po bijatyce w Mielnie Doda nie chce mieć z nim już nic wspólnego. Maja Sablewska postanowiła publicznie poznęcać się nad przegranym byłym mężem Rabczewskiej. Oczywiście na łamach Faktu...
_**Nie pozwolę na to, by te ekscesy zepsuły wizerunek i życie Dody**_ - mówi Maja. Dorota jest już zmęczona wiecznym łączeniem jej z chuligańskimi wyskokami byłego małżonka. Gdy Doda się rozwodziła, wszyscy zarzucali nam, że to kolejny chwyt marketingowy. Ale nie było tak, to była prawda i przemyślana decyzja. Może po tym, co zrobił Radek w Mielnie, wreszcie wszyscy uwierzą Dodzie i zrozumieją, dlaczego podjęła taką decyzję. To był słuszny wybór.
Teraz Doda ma ważniejsze sprawy na głowie. Ale jeśli Radek poprosi Dorotę o jakąś pomoc i powie, że czegoś potrzebuje, to ona mu nie odmówi, bo ma dobre serce. Jeśli jednak to zrobi to nie dla szumu, ale dlatego, że taka po prostu jest.
Czyli jeszcze delikatna sugestia, że Majdan prosi często Dodę o pomoc, a ta mu nie odmawia. Jak myślicie, żebrze u niej o seks czy o pieniądze?