Swoista "miłość" między Tadeuszem Rydzykiem a Prawem i Sprawiedliwoscią trwa od lat, a politycy po opuszczeniu szeregów partii ze szczegółami opowiadali o suto zastawionych stołach podczas kolacji w towarzystwie Ojca Dyrektora i szampańskiej zabawie im towarzyszących.
Niecodzienna zażyłość łączy też z Tadeuszem Rydzykiem ministra Jana Szyszko, o której Ludwik Dorn powiedział kilka miesięcy temu:
Pojawiła się symbioza dwóch organizmów, bo ja nie przypominam sobie, by Jan Szyszko tak od zawsze był katolikiem typu radiomaryjnego. Raczej nim się publicznie stał.
Szyszko swego czasu napisał nawet prawdziwy list pochwalny na cześć Rydzyka, w którym czytamy:
Jest wszechstronnie wykształconym człowiekiem znającym bardzo dobrze historię Polski, Narodu i Kościoła. Stara się coraz szerzej docierać z prawdą do Polaków poprzez prasę, radio, telewizję i internet. Broni polskiej własności ziemi, sprzeciwia się sprzedaży polskich lasów państwowych, widzi dramat Puszczy Białowieskiej. Kocha Polskę i Polaków i wie, że podstawą siły Narodu jest Rodzina. Otwarcie zwalcza lewackie ideologie w rodzaju gender (...)
Faktycznie, przyjaźń ministra i redemptorysty zauważalna jest przy każdej możliwej okazji. Na konferencji dotyczącej żywności GMO w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie Szyszko i Rydzyk znaleźli się w roli gości. Już podczas powitania pochwały posypały się w kierunku Rydzyka. Minister Szyszko nazwał go "duchowym przywódcą Polaków". Dodał też:
Polska to unikat pod względem produkcji żywności o najwyższej jakości. Kraj tętni bioróżnorodnością i to jest powód, dla którego "układy przyrodnicze dają najlepszy pokarm.
Trudno ocenić, jak do dbania o środowisko w Polsce ma się Tadeusz Rydzyk, niemniej duchowny nie pozostał dłużny koledze i odwdzięczył mu się modlitwą:
Żeby pan Bóg sprawił, że minister zwycięży w poniedziałek - powiedział podczas spotkania.
W poniedziałek minister środowiska i szef Lasów Państwowych stawią się przed Trybunałem Sprawiedliwości UE w związku z nielegalną wycinką drzew w Puszczy Białowieskiej.