Zespół Decapitated to obok grup takich jak Behemoth czy Vader jedna z najbardziej cenionych na świecie polskich kapel metalowych. Album Carnival is Forever zdobył w 2012 roku nagrodę magazynu Machina za najlepszy polski album metalowy w historii muzyki. O zespole było głośno również w związku z niespodziewaną śmiercią Witka Kiełtyki, jednego z założycieli Decapitated, który zmarł w wieku 23 lat na skutek tragicznego wypadku samochodowego.
Nad członkami Decapitated znów zawisły czarne chmury. Muzycy zostali zatrzymani w związku z oskarżeniem o porwanie kobiety - jednej z fanek, która zdaniem świadków po koncercie pijana weszła do autokaru muzyków. Ci zaś mieli wbrew jej woli dopuścić się jej porwania. Sprawę na początku września zgłosiła na policję.
W oświadczeniu czytamy, że muzycy zostali aresztowani w sobotę 8 września w kalifornijskim mieście Santa Ana tuż po występie w klubie The Observatory. Przebywają obecnie w więzieniu stanowym w Los Angeles. Prawdopodobnie czeka ich ekstradycja do Spokane.
Zespołu broni nie tylko jego prawnik, który przekonuje, że "istnieje inna wersja wydarzeń", ale również fani, piszący na profilu kapeli o tym, że dziewczyna była nietrzeźwa.
Mamy świadków, którzy mogą zeznać, że oskarżycielka odwiedziła zespół z własnej woli i rozstała się z nim na przyjaznych warunkach - przekonuje adwokat Steve Graham.
Zespół nie wydał jeszcze oficjalnego stanowiska w tej sprawie.