Jesień nie zapowiada się dla Dody spokojnie. Nie dość, że sąd uznał ją winną porysowania samochodu Emila Haidara, to jednocześnie jej obecny chłopak, producent filmowy Emil S., trafił do aresztu. Jakby tego było mało, w trakcie zatrzymania miał przy sobie 3 gramy kokainy. Plany Emila o wyprodukowaniu nowego Pitbulla mogą więc zawierać wątki autobiograficzne.
Cała sytuacja jest na rękę Haidarowi, który jest na dobrej drodze do udowodnienia tego, że w grudniu ubiegłego roku ludzie wynajęci przez Emila mieli go uciszyć. Udało nam się dotrzeć do oświadczenia byłego faceta Dody, który zapowiada złożenie zażalenia na postanowienie prokuratury. Chodzi o to, że Emil S. został zwolniony z aresztu już następnego dnia po aresztowaniu. Tym faktem pochwaliła się oczywiście Doda, która ucieszyła się, że nowy narzeczony jedzie z nią na lotnisko przed koncertem w Londynie.
Decyzja procesowa o natychmiastowym zwolnieniu podejrzanego Emila S. w dniu 8 września 2017 roku sprawia, że może on praktycznie bez przeszkód ustalać wspólną linię obrony z osobami, które do chwili obecnej nie zostały w sprawie przesłuchane - czytamy. (...) Poważne wątpliwości pokrzywdzonego budził już wcześniej fakt, że bezpośredni sprawcy bandyckiego najścia ujęci na gorącym uczynku w dniu 30 grudnia 2016 roku zostali zwolnieni przez Prokuratora już następnego dnia.
Też nie możecie się doczekać, kiedy Doda, Emil S. i Emil Haidar spotkają się w sądzie?
**Emil Haidar komentuje zatrzymanie chłopaka Dody: "Stał za tym BANDYCKIM WYMUSZENIM"
**
