Podczas gdy Joanna Krupa rozwodziła się z mężem, Romainem Zago, w atmosferze wzajemnych oskarżeń, jej siostra Marta przygotowywała się do ślubu z kierowcą wyścigowym Marco Andrettim.
Młodsza od Joanny o siedem lat Marta zawsze była tą spokojniejszą z sióstr. Chociaż Joanna regularnie próbowała wcisnąć ją do polskiego show biznesu, siostra jakoś się w nim nie odnalazła. Być może zabrakło jej otwartości Joanny, która z najbardziej intymnych spraw, jak mrożenie komórek jajowych, potrafi zrobić medialny cyrk.
Tym razem postanowiła nie dopuścić do tego, by ślub siostry odbył się w dyskretnej, kameralnej atmosferze, zgodnie z życzeniem młodej pary. Joanna nie ma wątpliwości,że wie lepiej, czego potrzeba nowożeńcom i postanowiła im zrobić reklamę w polskim tabloidzie.
Nie mogę się doczekać. Jestem jedną wielką chodzącą emocją! Tyle na to czekałam. Nie mam wątpliwości, że wszystko tego dnia będzie przepiękne - zwierza się Faktowi. Trochę żałuję, że nie mogłam sama wybrać sukienki. Ta kreacja jest słodka, ale nie dorównuje temu, co lubię najbardziej...
Zaplanowana na koniec września uroczystość okazała się okazją do wspomnień. Joanna wyznaje w tabloidzie, że ślub z Romainem, który cztery lata temu zorganizowali i opłacili producenci _**The Real Housewives of Miami**_, był najpiękniejszym momentem jej krótkiego małżeństwa. Krótko po luksusowym ślubie, którego koszt US Weekly oszacował na milion dolarów, Joanna doszła do wniosku, że Zago nie jest jednak mężczyzną jej życia, a co gorsza, nie zaspokaja jej seksualnie.
Przed rozwodem ogłosiła nawet w wywiadzie, że zmarnowała przez niego dziesięć najpiękniejszych lat swojego życia. No ale przynajmniej ślub wspomina miło.
_**Mimo późniejszego rozwodu mój ślub był najlepszy na świecie**_ - przechwala się Joanna. Nigdzie nie widziałam takiego rozmachu. Spełniłam swój sen Kopciuszka. Na moim ślubie było 30 tysięcy białych róż, więc tego Marta nie przebije. Po prostu nie zgłupiała tak jak ja.
**Krupa o ślubie siostry i wieczorze panieńskim: To była wild night!
**