Podczas ubiegłorocznych świąt Bożego Narodzenia, Ewa Minge poinformowała fanów o swoich zaręczynach. Pochwaliła się, że tej okazji dostała aż dwa pierścionki, w tym jeden tak duży i drogi, że boi się go nosić. Została także obsypana różami. O jej narzeczonym, niestety, wiadomo było tylko tyle, że nosi garnitury i buty na wysoki połysk.
Zobacz: Ewa Minge zaręczyła się! (FOTO)
Choć projekantka nigdy nie pokazała się z narzeczonym publicznie, w wywiadach zapewniała, że jest bardzo szczęśliwa. W sierpniu zakochani wzięli ślub, a na tę okazję Minge przygotowała dla siebie aż trzy suknie ślubne. Ewa nie ukrywa, że małżeństwo było dla niej wielkim przeżyciem, jednak wejście w nowy etap związku uważa za "formalność", bowiem w jej życiu dużo się nie zmieniło.
Przed ślubem żyliśmy tak jak żyjemy teraz, nic się nie zmieniło - zapewnia w Twoim Imperium. Małżeństwo to formalność. Jest dużo fajniej i łatwiej, ale trzeba mieć świadomość, że w moim wieku rewolucje są niebezpieczne. Zatem darem jest ktoś, kogo rozczulają moje wady i kto potrafi patrzeć trzeźwo na problemy. Ja i mój mąż bardzo się polubiliśmy od pierwszej chwili, a to w miłości jest często fakt niedoceniany. Przyjaźń i miłość powinny iść w parze w zdrowej temperaturze. Wrzenie szybko zamienia wodę w parę. Nadmiar kolorów psuje obraz. Być szczęśliwym na wspólnym spacerze po gazety - bezcenne. Jesteśmy z mężem dorosłymi ludźmi.
_
_
_
_